Reklamy
Artykuł
Janina Sabat
Przestępstwo seksualne jako sytuacja kryzysowa, a wybrane aspekty komunikacji z ofiarą - zagadnienia teoretyczne i perspektywy badawcze
Przestępstwo seksualne, jakim jest zgwałcenie, niesie ze sobą wiele niewiadomych, zarówno w dziedzinie psychologii, seksuologii jak i kryminologii, a już na pewno literaturoznawstwa i językoznawstwa. Jest to tematyka trudna, głównie ze względu na owianie zagadnienia społecznym milczeniem, wstydem, brakiem zrozumienia, dlatego też nie łatwo jest ją zbadać.
Aby jednak było to możliwe, muszę zacząć od wyjaśnienia pojęcia przestępczość seksualna. Posłużę się tutaj definicją zaczerpniętą z książki L. Starowicza "Seksuologia sądowa":
Trzeba jednak pamiętać, że do przestępstw seksualnych zaliczamy nie tylko zgwałcenia, lecz także różne inne ich typy, np.:
Niniejszy artykuł traktuje o przestępstwie zgwałcenia jako sytuacji kryzysowej oraz tym, jak powinna wyglądać komunikacja z ofiarą gwałtu.
Literatura opisująca interesujące nas zagadnienie jest, można powiedzieć, bardzo obszerna w przeciwieństwie do tej, opisującej inne rodzaje przestępstw seksualnych.
Jednym z badaczy zajmujących się tą właśnie tematyką był Abrahamsen, który opisując osobowość gwałcicieli wymienia czynniki, wpływające na popełnienie przestępstwa, a są to m.in.: nasilone cechy analne, kompleks Edypa, kompleks kastracji, cechy sadystyczne i zaburzenia emocjonalne. Podkreśla również, że matki gwałcicieli są przeważnie dominujące i nie zgadzają się na pełnienie typowej dla siebie roli kobiecej (Lew-Starowicz 1988, s. 79).
Inne czynniki warunkujące zgwałcenie podaje Leszczyński, który po przeanalizowaniu 400 łódzkich akt sądowych, wymienia: chuligaństwo, alkoholizm czy sadyzm. Nie stwierdza jednak jakichkolwiek zależności między psychicznym stanem sprawców a popełnianych przez nich czynem (Lew-Starowicz 1988, s. 79).
Wczesną inicjację seksualną, zbyt duże zainteresowanie seksem oraz łatwość mówienia o nim, jako czynniki typowe dla gwałcicieli, wymienia Pospiszyl (Lew-Starowicz 1988, s. 80).
Jeżeli natomiast mowa o gwałtach zbiorowych to Czapów, po przebadaniu 323 sprawców stwierdza u nich dyssocjalną osobowość: wysoką agresywność, destrukcyjne cechy osobowości, wczesne i najczęściej orgiastyczne doświadczenia seksualne. Podkreśla również, że celem zgwałcenia nie jest chęć rozładowania napięcia seksualnego lecz samo pobudzenie (Lew-Starowicz 1988, s. 80).
O badaniach, opublikowanych w 1974 roku przez Majerczaka i Filipiaka, pisze Zbigniew Lew-Starowicz w swojej książce, w następujący sposób:
Natomiast badania Dziekońskiej-Staśkiewicz opisuje tak:
Jeszcze inaczej problem opisuje Jabłońska (1977), która zbadała 23 przypadki zgwałceń zbiorowych, jakie wystąpiły na terenie Warszawy. Zgodnie z wynikami jej badań w 18 przypadkach zachowanie kobiet było lekkomyślne, natomiast w 7 ofiary prowokowały seksualnie sprawców. Okazało się również, ze w 17 przypadkach gwałciciele nie mieli wcześniej zamiaru, aby dopuścić się przestępstwa, które w rezultacie zostało sprowokowane sprzyjającymi okolicznościami. Autorka ustaliła również, że 75% gwałtów dokonano między godziną 20:00 a 22:00, z czego 10 ofiar przebywało w mieszkaniu jednego z oprawców, z czego większość z nich była nieznana ofierze (Lew-Starowicz 1988, s. 81).
Wczesne stadium zdemoralizowania było, zdaniem Szczyrby (1979), cechą charakterystyczną ofiar gwałtów zbiorowych, które wykazywały się naiwnością, lekkomyślnością, a nawet niekiedy prowokowały sprawców. Najbardziej szokujące jest to, że zgwałcone kobiety nie dość, ze nie wykorzystywały wszystkich środków obrony i nie składały doniesień, to jeszcze niektóre nie czuły się skrzywdzone i utrzymywały ciągły kontakt ze sprawcami (Lew-Starowicz 1988, s. 81).
Młody wiek sprawców potwierdzają badania Hasslera (1982), który po przeanalizowaniu 118 gwałtów dokonanych w Szwajcarii stwierdził, że 50% sprawców było stanu wolnego, natomiast 57% ofiar miało od 15 do 19 lat. Przestępstwa te były wcześniej planowane, a ofiarami najczęściej padały prostytutki i/lub kelnerki. Tutaj również znacząca role odgrywał czynnik alkoholowy (Lew-Starowicz 1988, s. 81).
Szczegółowo problem zgwałcenia omawia Solola (1983), co opisuje Lew-Starowicz:
Literatura traktująca o gwałcie podaje, iż jest to rodzaj przemocy fizycznej lub psychicznej w postaci groźby, czy tez zastraszania, mający na celu doprowadzenie do czynności seksualnej drugą osobę (najczęściej kobietę) wbrew jej woli.
Potwierdza to następujący fragment:
Sylwia Kluczyńska w artykule "Psychologiczne konsekwencje gwałtu" dodaje, że:
Niepodważalne jest jednak to, że tego rodzaju przemoc seksualna odbija się ogromnym piętnem na życiu ofiary i niesie ze sobą strach, upokorzenie oraz traumę, z którą niekiedy wiele kobiet nie potrafi sobie poradzić. Z feministycznego punktu widzenia możemy dodać, ze gwałt jest chyba najbardziej okrutną, a zarazem najbardziej prymitywną formą ukazania dominacji mężczyzny nad kobietą.
Andrzej Lipczyński o motywach sprawców pisze:
Uczniowie socjobiologa Wilsona mieli swoją, nieprawdziwą hipotezę. Uważali bowiem, że i gwałt i opór jaki stawiają ofiary ma podłoże genetyczne, co potwierdza fragment artykułu Leszka Lernella:
O innych, równie niedorzecznych koncepcjach, czytamy w dalszym fragmencie:
Warto również omówić jak na gwałt zapatrywał się Freud:
Inni autorzy o gwałcie wypowiadają się jeszcze inaczej, o czym pisze Lernell:
Pochylmy się teraz nad samą postacią gwałciciela. Kim on może być i co skłania go do tego, by atakować bezbronne kobiety? Biorąc pod uwagę założenia psychoanalizy Freuda możemy przypuszczać, że może to być mężczyzna na co dzień żyjący normalnie, choć trochę znerwicowany, zestresowany. W jego snach i fantazjach już od wczesnych lat musi pojawiać się wizja i chęć dokonania gwałtu. Musi o tym rozmyślać, marzyć. Z różnych powodów nie ma zahamowań moralnych i swoje chore żądze zaspokaja na niewinnych (mniej lub bardziej) kobietach.
Bardzo często gwałciciele, szczególnie dopuszczający się zgwałceń indywidualnych, mają osobowość psychopatyczną. O psychopatii rozpisywali się rożni autorzy o czym czytamy w "Seksuologii sądowej":
O osobowości nieprawidłowej z cechami wyraźnie antysocjalnymi, które można traktować jako odzwierciedlenie psychopatii (Lew-Starowicz 1988. s. 75) pisze seksuolog następująco:
Na podstawie książki "Seksuologia sądowa" oraz własnych obserwacji pokusiłabym się o stworzenie listy cech, które mogą wskazywać (aczkolwiek najważniejsze jest badanie przeprowadzane przez biegłych seksuologów i psychologów klinicznych) na to, że dany mężczyzna może być potencjalnym gwałcicielem:
Każda kobieta w dzisiejszym świecie, narażona jest na zgwałcenie, niezależnie od statusu społecznego i miejsca, w którym mieszka. Najbardziej przykuwa uwagę fakt, że we współczesnych czasach najczęściej ofiarami gwałtu są kobiety ładne, inteligentne i wykształcone. I tutaj zadajemy sobie pytanie: dlaczego akurat takie kobiety? Odpowiedź jest bardzo prosta. Wykształcone kobiety, najczęściej robią karierę, chcąc podbudować swoje ego i zapewnić sobie dobre warunki materialne. "Buntowniczki", które wyszły z kuchni i podążyły drogą biznesu czy nauki postrzegane są przez mężczyzn jako kobiety silne emocjonalnie, które nie pozwolą sobie na dominację partnera. Wówczas jedyną możliwością "udowodnienia" tejże przewagi jest, jak już wspominałam, prymitywne użycie siły i za jej pomocą zmuszenie kobiety do odbycia aktu seksualnego.
Innym czynnikiem sprzyjającym gwałtom jest bieda. Kobiety chcąc utrzymać rodzinę czasami są zmuszone przez los do uprawiania prostytucji. Ponadto nie możemy zapominać o nielegalnych uprowadzeniach kobiet do salonów towarzyskich i przymuszanie ich do nierządu.
Według niektórych badań także pora dnia, szczególnie gdy kończymy prace późnym wieczorem, oraz samotność mogą prowadzić do wymuszonego seksu. Dlaczego? Samotność może prowadzić do zbyt częstego spożywania alkoholu czy też narkotyków, co w konsekwencji może być wabikiem dla sfrustrowanego napastnika.
O tym, jak to wyglądało w XX wieku czytamy w artykule Lernella:
Pisze on również o tym, jakie kobiety najczęściej były gwałcone:
W książce "Encyklopedia zdrowia. Życie seksualne" napotykamy również na komentarz dotyczący ofiar gwałtu:
Wydaje się, że istotnym będzie też przytoczenie, w jaki sposób można pomóc kobiecie, która była ofiara gwałtu. Tym bardziej, że - jak już wspominałam - nie zawsze łatwo jest komunikować się ze zgwałconą kobietą. Duże znaczenie ma tutaj psychologia oraz wiedza na temat reakcji ofiary na przestępstwo seksualne jakim jest gwałt.
Sylwia Kluczyńska wyróżnia trójfazowy model reakcji na sytuację gwałtu:
Okazanie pomocy zgwałconej kobiecie jest bardzo ważne, tym bardziej, że często zdarza się, iż ofiara boi się powrotu napastnika. Aby pomoc była skuteczna należy zadbać przede wszystkim o psychiczne bezpieczeństwo ofiary, wówczas przeprowadzenie innych czynności, związanych chociażby z obowiązkami policji, będzie przebiegało sprawniej.
Podsumowując, należy pamiętać o tym, że sprawca o osobowości psychopatycznej nie widzi w ofierze osoby, a jej wiek i wygląd nie mają większego znaczenia. Ofiara jest dla niego jedynie symbolem kobiety, a nie człowiekiem. Jeśli natomiast ofiara ujawni przed sprawca swoją bezbronność wówczas będzie to sygnał pobudzający i wzmagający popełnienie gwałtu (Lew-Starowicz 1988. s. 61-97). Lew-Starowicz podkreśla, że ważne jest aby ofiara usiłowała podjąć próbę rozmowy z napastnikiem, ponieważ okazuje się, iż w wielu przypadkach przestępca odstąpi od gwałtu widząc, że kobieta stała się osobą, a nie jest tylko symbolem kobiety (Lew-Starowicz 1988. s. 85).
Poprzez komunikację rozumiała będę nie tylko tę językowę, werbalną, ale również postępowanie z ofiarą, udzielanie jej niezbędnych informacji, pomoc. Akt komunikacji jest to bowiem przepływ informacji od nadawcy do odbiorcy. O skuteczności wysłanego komunikatu decyduje to, czy zostanie nawiązany kontakt z odbiorcą i czy zrozumie on kontekst oraz to czy nadawca posługuje się zrozumiałym dla odbiorcy kodem. Jednakże same wiadomości z zakresu językoznawstwa nie wystarczą do tego, aby właściwie komunikować się z ofiarą gwałtu, która bardzo często, po prostu, nie chce rozmawiać.
Przede wszystkim należy zaznaczyć, że ważne jest dla ofiary to, jak będzie traktowana przez pierwsza osobę, z jaką będzie miała kontakt. Przeważnie odpowiedzialność ta spada na policjanta przyjmującego zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Należy jednak pamiętać, że w tej sytuacji to pokrzywdzona powinna zdecydować z kim chce rozmawiać (z kobietą czy mężczyzną). Dzięki temu może poczuć się pewniej, wiedząc, że ma "kontrolę" nad tym co się aktualnie dzieje (Tyrakowska, Wróblewska, 2009, ss. 48-54).
Funkcjonariusz policji, z którym na początku styka się pokrzywdzona kobieta, powinien przede wszystkim wykazać się ogromną empatią, wiedzą psychologiczną i zrozumieniem. Musi on wyzbyć się wszelkich stereotypów i powstrzymać od ewentualnych komentarzy, bo to, czy kobieta miała krótką spódniczkę czy też nie, nie zmienia faktu, że zgodnie z prawem nikt nie może wbrew jej woli siłą, czy podstępem, doprowadzać jej do obcowania płciowego (Tyrakowska, Wróblewska, 2009: 48-54).
Każdy policjant jest tylko człowiekiem, który żyje w określonym społeczeństwie, przesiąkniętym stereotypami, od których nie da się w pełni uciec. Trzeba jednak pamiętać, że ofiarą, która zgłasza się z prośba o pomoc, ponieważ została strasznie skrzywdzona, równie dobrze mogła być matka, żona, siostra czy kuzynka tegoż funkcjonariusza. Czy wtedy również kierowałby się utartymi schematami społecznych myśli? (Tyrakowska, Wróblewska, 2009: 48-54)
Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że ofiara przestępstwa seksualnego czuje się bezbronna, poniżona, niekiedy nawet przeżywa szok. Potrzebuje wówczas wsparcia i zrozumienia, gdyż to, co przeżyła, bez wątpienia można nazwać sytuacją kryzysową. Policjant musi wykazać się wiedzą, jak postępować w takiej sytuacji, aby procedura przebiegała bez dodatkowych obciążeń psychicznych dla kobiety. Jest to niezmiernie istotne, gdyż chcemy uchronić pokrzywdzoną od wtórnej wiktymizacji.
Zgwałcona powinna zostać poddana badaniu lekarskiemu (najlepiej przez kobietę), o czym czytamy w artykule "Cierpieć w ciszy, czy publicznie? Postępowanie z ofiarą zgwałcenia":
Tyrakowska i Wróblewska wymieniają pięć podpunktów, których policjanci powinni się trzymać, aby właściwie postępować z ofiarą, a tym samym doprowadzić do jak najlepszej komunikacji z kimś, kto przeżył traumę. Przede wszystkim jako ważne wymieniają nawiązanie kontaktu z ofiarą, które opisują następująco:
Kolejnym podpunktem, wymienianym przez autorki, jest "Wysłuchanie historii zgwałcenia, którą ofiara opowiada własnymi słowami", opisany następująco:
W dalszej części artykułu dowiadujemy się, że pytania jakie zadaje policjant powinny być otwarte, precyzyjne i jasno sformułowane. Ofiara musi rozumieć o co jest pytana, w związku z tym, funkcjonariusz powinien dostosować słownictwo i terminologię do jej poziomu wykształcenia. Komunikaty powinny być klarowne, a do ich formułowania należy używać języka prostego i zrozumiałego. Ważne jest również aby osoba prowadząca przesłuchanie aktywnie słuchała i wykazywała empatię w stosunku do przesłuchiwanej. (Tyrakowska, Wróblewska, 2009: 52)
Następnie ofiara powinna zostać poinformowana o konsekwencjach medycznych, emocjonalnych i prawnych złożenia doniesienia o zgwałceniu i dopiero wówczas można przeprowadzić właściwe przesłuchanie (Tyrakowska, Wróblewska, 2009, s. 52).
O tym jak powinno wyglądać przesłuchanie związane ze złożeniem doniesienia czytamy:
Po przeprowadzeniu przesłuchania należy udzielić pokrzywdzonej jak najwięcej informacji dotyczących dalszej procedury oraz tego, gdzie może szukać pomocy, wsparcia. (Tyrakowska, Wróblewska 2009, ss. 53-54). Należy jednak zaznaczyć, że tak opracowana procedura na pewno usprawni komunikację, lecz nie wymaże z pamięci ofiary traumy, jaką przeżyła. Trzeba również zapewnić odizolowanie ofiary od przestępcy, ale również poinformować ją, że ma prawo do konfrontacji z nim, gdy tylko wyrazi taką wolę.
Wiadomym jest, że emocje udzielają się rozmówcy, dlatego też te, które okazuje prowadzący przesłuchanie powinny być pozytywne. To też przemawia za tym, by rozmowę z pokrzywdzoną odbywała kobieta, ponieważ, jak czytamy w "Socjologii języka":
Przygotowując się do pisania tego artykułu rozmawiałam z dwiema kobietami zgwałconymi, które jednak nigdy nie złożyły doniesienia o przestępstwie. Rozmowy z pokrzywdzonymi miała charakter wygłaszanego przez nie monologu, podczas którego ofiary opisywały traumatyczne przeżycia z przeszłości. Jedna z kobiet miała wykształcenie wyższe, druga gimnazjalne. W obydwu przypadkach kobiety zostały zgwałcone poniżej 18 roku życia, przez starszych od siebie mężczyzn, których wcześniej znały.
Komunikacja w obydwu przypadkach była zaburzona. Ponieważ kobiety o tragicznych zdarzeniach nie poinformowały bliskich. Obawiały się, że cała wina spadnie na nie. Strach przed reakcją rodziny powodował, że ofiary czuły się winne.
Kobieta z wyższym wykształceniem opowiadała o zdarzeniach bardzo spokojnie, jednakże często przerywała, zamyślała się, wpatrywała w jeden punkt [1] i bała się nazwać to, co się wówczas stało - "gwałtem". Czuła się winna, bała się reakcji rodziny i upokorzenia. Mimo, iż akt komunikacji zaraz po zdarzeniu był zaburzony (ofiara nikomu nie powiedziała o zdarzeniu) podczas rozmowy ze mną ujawniała tylko lekkie objawy zdenerwowania [2]. Jednakże bardzo chętnie prowadziła monolog.
Inaczej zachowywała się osoba z wykształceniem gimnazjalnym, gdyż miała większą trudność z nazywaniem pewnych emocji [3] (możliwe, że brakowało jej odpowiedniego zasobu słownictwa do precyzyjnego nazywania stanów emocjonalnych) a także jej wypowiedź była pourywana, gwałtowna. Zdania były pourywane, nielogiczne, często wracała do wcześniejszego wątku. Bardzo często używała sformułowania: "No i mnie zgwałcił". Dziewczyna milczała przez wiele lat, bojąc się wyjawić prawdę. Obawiała się, że jeśli opowie o wszystkim ojcu, ten zabije sprawcę (którego obydwoje jej rodzice znali). Ponadto była zastraszana przez gwałciciela.
Ofiara, wygłaszając swój monolog, była wyraźnie zdenerwowana, bardzo przeżywała każdy powrót pamięcią do wcześniejszych wydarzeń, jej oczy szkliły się i czasami po policzku spłynęła łza. Zauważyłam jednak, że dziewczyna wolała odpowiadać na pytania, niż samej wygłaszać monolog, jednakże jej odpowiedzi były krótkie i ubogie w informacje. Dopiero wykazanie przeze mnie empatii, zrozumienia i współczucia spowodowały, że pokrzywdzona zaczęła więcej mówić. W tym przypadku akt komunikacji był bardziej zaburzony niż w pierwszym. Kobieta ewidentnie odcinała się od świata zewnętrznego (miała splecione na klatce piersiowe ręce i założoną nogę na nogę, której stopa skierowana była w kierunku drzwi).
Zapewne rozmawiając tylko z dwiema ofiarami gwałtu nie można mówić o doświadczeniu i ogromnej wiedzy na temat komunikacji z ofiarami gwałtu. Można jednak mówić o perspektywach badawczych na przyszłość i zwróceniu uwagi, zarówno na komunikację werbalną, językową (składnia, semantyka, pragmatyka) jak i niewerbalną (gesty, mimika, pozycja ciała) [4].
Niewątpliwie jest to jednak tematyka ważna, którą trzeba badać, chociażby ze względu na to, aby unikać wtórnej wiktymizacji, by kobiety nie baly się mówić o tym, co je spotkało, aby zmniejszała się ciemna liczba i coraz większa liczba sprawców została ukarana.
Nie ulega wątpliwości, że gwałt jest czymś strasznym, jest to chyba najgorsza trauma jaka może spotkać kobietę. Wiele ofiar nie wytrzymuje powracających, związanych ze zgwałceniem, wspomnień i popełnia samobójstwo. Czynników, przyczyn i motywacji jest wiele, najgorszym jednak jest to, że w rozumieniu społecznym najczęściej winę za gwałt ponosi kobieta, która kusi, uwodzi, podnieca... Pamiętajmy jednak o tym, że są to atrybuty każdej kobiety i nie są one dla nikogo przyzwoleniem do przekraczania granicy naszej intymności.
Nie da się zaprzeczyć, że zagadnienia związane z przestępczością seksualną oraz kryminologią, a przede wszystkim komunikacją w sytuacjach kryzysowych są niezmiernie ciekawe i warte, by się nimi zajmować naukowo.
Skomentuj artykuł
Zobacz komentarze do tego artykułu
Aby jednak było to możliwe, muszę zacząć od wyjaśnienia pojęcia przestępczość seksualna. Posłużę się tutaj definicją zaczerpniętą z książki L. Starowicza "Seksuologia sądowa":
Lernell (...) stwierdza, że z prawniczego punktu widzenia przestępstwa seksualne są to 'takie typy zachowań ludzkich (wraz z ich skutkami) powiązanych z życiem seksualnym człowieka, jakie są zakazane przez ustawodawstwo karne'. Giza (...) odróżnia przestępstwa seksualne od przestępstw na podłożu seksualnym (Lew-Starowicz 1988, s. 61).
Trzeba jednak pamiętać, że do przestępstw seksualnych zaliczamy nie tylko zgwałcenia, lecz także różne inne ich typy, np.:
- pedofilię, która zgodnie ze słowami zapisanymi w książce "Seksuologia. Zarys encyklopedyczny" jest "dewiacją seksualną w zakresie obiektu; dewiacja ta przejawia się w skłonności do praktyk seks[ualnych - J.S.] z dziećmi; płeć dziecka nie ma decydującego znaczenia, gdyż ciało dziecięce, tj. wykazujące cechy niedojrzałości, stanowi właściwą podnietę seks[ualną - J.S.]" (red. Imieliński 1985, s. 261);
- ekshibicjonizm, który jak pisze Bolesław Popielski "polega na pokazywaniu swego obnażonego ciała, a zwłaszcza narządów płciowych; zboczenie to zdarza się stosunkowo często, zwłaszcza u mężczyzn, ekshibicjoniści zaskakują nieraz znienacka nagłym obnażeniem się przechodzące kobiety lub dziewczęta, wzbudzając przerażenie i zgorszenie" (Popielski 1973, s. 96);
- kazirodztwo, które w "Seksuologii klinicznej" opisane jest jako "spółkowanie pomiędzy najbliższymi krewnymi; stopień pokrewieństwa określający stosunki kazirodcze wyznaczony jest przez normy prawne; zakaz zwykle dotyczy stosunków płciowych w obrębie biologicznej rodziny, chociaż nie zawsze się do niej ogranicza; zakaz obejmuje jedynie odbywanie spółkowania, natomiast nie dotyczy pieszczot erotycznych ani kontaktów oralno-genitalnych" (red. Bilikiewicz, Imieliński 1974, s. 311);
- zabójstwa, o których Lew-Starowicz pisze: "biegły seksuolog jest wzywany do przypadków zabójstw, co do których podejrzewa się, że mają tło seksualne (np. mord z lubieżności), którym towarzyszą różne zachowania seksualne (np. gwałt) oraz w których akt skrajnej agresji jest skierowany ku obiektowi seksualnemu (np. kochanka, partnera homoseksualnego)" (Lew-Starowicz 1988, s. 95).
Niniejszy artykuł traktuje o przestępstwie zgwałcenia jako sytuacji kryzysowej oraz tym, jak powinna wyglądać komunikacja z ofiarą gwałtu.
Jak o gwałtach i gwałcicielach traktuje literatura przedmiotu?
Literatura opisująca interesujące nas zagadnienie jest, można powiedzieć, bardzo obszerna w przeciwieństwie do tej, opisującej inne rodzaje przestępstw seksualnych.
Jednym z badaczy zajmujących się tą właśnie tematyką był Abrahamsen, który opisując osobowość gwałcicieli wymienia czynniki, wpływające na popełnienie przestępstwa, a są to m.in.: nasilone cechy analne, kompleks Edypa, kompleks kastracji, cechy sadystyczne i zaburzenia emocjonalne. Podkreśla również, że matki gwałcicieli są przeważnie dominujące i nie zgadzają się na pełnienie typowej dla siebie roli kobiecej (Lew-Starowicz 1988, s. 79).
Inne czynniki warunkujące zgwałcenie podaje Leszczyński, który po przeanalizowaniu 400 łódzkich akt sądowych, wymienia: chuligaństwo, alkoholizm czy sadyzm. Nie stwierdza jednak jakichkolwiek zależności między psychicznym stanem sprawców a popełnianych przez nich czynem (Lew-Starowicz 1988, s. 79).
Wczesną inicjację seksualną, zbyt duże zainteresowanie seksem oraz łatwość mówienia o nim, jako czynniki typowe dla gwałcicieli, wymienia Pospiszyl (Lew-Starowicz 1988, s. 80).
Jeżeli natomiast mowa o gwałtach zbiorowych to Czapów, po przebadaniu 323 sprawców stwierdza u nich dyssocjalną osobowość: wysoką agresywność, destrukcyjne cechy osobowości, wczesne i najczęściej orgiastyczne doświadczenia seksualne. Podkreśla również, że celem zgwałcenia nie jest chęć rozładowania napięcia seksualnego lecz samo pobudzenie (Lew-Starowicz 1988, s. 80).
O badaniach, opublikowanych w 1974 roku przez Majerczaka i Filipiaka, pisze Zbigniew Lew-Starowicz w swojej książce, w następujący sposób:
(...) na podstawie badania 365 sprawców zgwałceń z terenu województwa wrocławskiego stwierdzają, że są oni stosunkowo młodzi, mają niski poziom wykształcenia, niski poziom kultury seksualnej, nieuregulowane życie seksualne, brak stałego miejsca pracy, często są pod wpływem alkoholu (Lew-Starowicz 1988, s. 80).
Natomiast badania Dziekońskiej-Staśkiewicz opisuje tak:
(...) na podstawie analizy 187 akt spraw o zgwałcenie stwierdza [Dziekońska-Staśkiewicz - J.S.], że 78% sprawców miało poniżej 30 lat, wykształcenie podstawowe miało 60% sprawców, pod wpływem alkoholu działało ponad 50%, dewiacje psychiczne charakterologiczne rozpoznano u 15%. Interesujace są przedstawione przez autorkę dane o następstwach zgwałceń: ciężkie uszkodzenie ciała stwierdzono u 4 ofiar, lekkie uszkodzenia ciała - u 110, psychiczne następstwa agresji - u 26, defloracje - u 22, ciążę - u 2, szok nerwowy - u 17, stan nerwicowy - u 9 (Lew-Starowicz 1988, s. 80).
Jeszcze inaczej problem opisuje Jabłońska (1977), która zbadała 23 przypadki zgwałceń zbiorowych, jakie wystąpiły na terenie Warszawy. Zgodnie z wynikami jej badań w 18 przypadkach zachowanie kobiet było lekkomyślne, natomiast w 7 ofiary prowokowały seksualnie sprawców. Okazało się również, ze w 17 przypadkach gwałciciele nie mieli wcześniej zamiaru, aby dopuścić się przestępstwa, które w rezultacie zostało sprowokowane sprzyjającymi okolicznościami. Autorka ustaliła również, że 75% gwałtów dokonano między godziną 20:00 a 22:00, z czego 10 ofiar przebywało w mieszkaniu jednego z oprawców, z czego większość z nich była nieznana ofierze (Lew-Starowicz 1988, s. 81).
Wczesne stadium zdemoralizowania było, zdaniem Szczyrby (1979), cechą charakterystyczną ofiar gwałtów zbiorowych, które wykazywały się naiwnością, lekkomyślnością, a nawet niekiedy prowokowały sprawców. Najbardziej szokujące jest to, że zgwałcone kobiety nie dość, ze nie wykorzystywały wszystkich środków obrony i nie składały doniesień, to jeszcze niektóre nie czuły się skrzywdzone i utrzymywały ciągły kontakt ze sprawcami (Lew-Starowicz 1988, s. 81).
Młody wiek sprawców potwierdzają badania Hasslera (1982), który po przeanalizowaniu 118 gwałtów dokonanych w Szwajcarii stwierdził, że 50% sprawców było stanu wolnego, natomiast 57% ofiar miało od 15 do 19 lat. Przestępstwa te były wcześniej planowane, a ofiarami najczęściej padały prostytutki i/lub kelnerki. Tutaj również znacząca role odgrywał czynnik alkoholowy (Lew-Starowicz 1988, s. 81).
Szczegółowo problem zgwałcenia omawia Solola (1983), co opisuje Lew-Starowicz:
Analizując 621 przypadków zgwałceń, podaje, że w 200 przypadkach zostały one dokonane w mieszkaniu ofiary, w 102 - w miejscach publicznych, w 95 - w samochodzie, w 94 - w mieszkaniu sprawcy. W 55% przypadków nie było urazów fizycznych, w 23% przypadków doszło do urazów pozagenitalnych, a w 15% - do urazów genitalnych. Stwierdził on [Solola - J.S.] następujące formy zgwałceń: stosunek w pochwie - 70,2%, stosunek oraz oralizm - 16,1%, stosunek i analizm - 2,4%, analizm - 1,9%, oralizm - 1,3%, analizm i oralizm - 1,1% wszystkie powyższe formy - 1,4% (Lew-Starowicz 1988, ss. 82-83).
Na czym polega zgwałcenie?
Literatura traktująca o gwałcie podaje, iż jest to rodzaj przemocy fizycznej lub psychicznej w postaci groźby, czy tez zastraszania, mający na celu doprowadzenie do czynności seksualnej drugą osobę (najczęściej kobietę) wbrew jej woli.
Potwierdza to następujący fragment:
Zgwałcenie jest dokonane wtedy, gdy końcową fazą działania sprawcy jest spółkowanie lub czynność stanowiąca jej surogat (...). W języku potocznym zgwałcenie oznacza zadanie gwałtu, stosowanie siły fizycznej. Wszelako polski kodeks karny [mowa tu o kodeksie z 1969 roku - J.S.] przez zgwałcenie rozumie nie tylko bezpośrednie stosowanie siły fizycznej, przewidując trzy sposoby działania sprawcy: 1) przemoc, 2) groźbę bezprawną, 3) podstęp (Lernell 1974. s. 364).
Sylwia Kluczyńska w artykule "Psychologiczne konsekwencje gwałtu" dodaje, że:
Intencją gwałtu jest upokorzenie i zdegradowanie ofiary przez użycie seksu jako narzędzia dla wyrażenia przemocy, siły i agresji. Innymi słowy, gwałt to cios w ciało i duszę
Niepodważalne jest jednak to, że tego rodzaju przemoc seksualna odbija się ogromnym piętnem na życiu ofiary i niesie ze sobą strach, upokorzenie oraz traumę, z którą niekiedy wiele kobiet nie potrafi sobie poradzić. Z feministycznego punktu widzenia możemy dodać, ze gwałt jest chyba najbardziej okrutną, a zarazem najbardziej prymitywną formą ukazania dominacji mężczyzny nad kobietą.
Andrzej Lipczyński o motywach sprawców pisze:
Celem sprawcy jest zademonstrowanie pogardy dla autonomii i godności ofiary, sterroryzowanie, zdominowanie i poniżenie ofiary tak, aby stała się całkowicie bezradna. To nie sprawca a ofiara czuje się winna, a poczucie to wynika z bezradności (Lipczyński 2006).
Uczniowie socjobiologa Wilsona mieli swoją, nieprawdziwą hipotezę. Uważali bowiem, że i gwałt i opór jaki stawiają ofiary ma podłoże genetyczne, co potwierdza fragment artykułu Leszka Lernella:
Gwałciciel chce przekazać własne geny kobiecie, nawet wbrew jej woli, kobieta stawia opór, by przekonać się o sile fizycznej napastnika, a gdy widzi, że jest ona intensywna, ustępuje w przeświadczeniu, że jej potomstwo będzie miało dobre geny (Lernell 1984, s. 309).
O innych, równie niedorzecznych koncepcjach, czytamy w dalszym fragmencie:
Do bezsensów trzeba także zaliczyć, wywodzące się z koncepcji lombrozjańskich (lub z ich wulgaryzacji) antyfeministyczne poglądy Wulfena (1931) i innych, którzy uważają, że zgwałcona kobieta pozornie tylko stawia opór, że w głębi duszy pragnie spełnienia aktu gwałtu (Lernell 1984, s. 309).
Warto również omówić jak na gwałt zapatrywał się Freud:
Sam Freud uważa gwałt za perwersję, którą cechuje przetrwanie u osobnika dorosłego pierwiastków rozwoju seksualnego z okresu dzieciństwa. Zamiast miłości, będącej połączeniem elementu seksualnego z uczuciowym, w perwersji przejawia się samo rozładowanie potrzeby seksualnej (Lernell 1984, s. 309).
Inni autorzy o gwałcie wypowiadają się jeszcze inaczej, o czym pisze Lernell:
Zdaniem innych autorów, siła napędową gwałtu jest agresja (teoria 'nadwyżkowej agresji' Ferencziego i Aleksandra). Zakłada się, że człowiek w akcie seksualnym, gdy kobieta stawia opór, zaspokaja nie tylko swoje pragnienia seksualne, lecz także agresywne. Inni psychoanalitycy kładą nacisk na niepowodzenie w rozwiązaniu kompleksu Edypa, co wytwarza lęk o potencję i o dostosowanie seksualne. Powoduje to pobudzenie tendencji agresywnych, które - jeżeli nie zostaną opanowane przez jaźń - mogą przejawiać się w postaci gwałtów. Inni zwolennicy kierunku psychoanalitycznego upatrują czynnik genetyczny gwałtów w przeżywaniu przez mężczyznę kompleksu niższej wartości... (Lernell 1984, s. 309).
Psychologiczno-seksuologiczny portret gwałciciela
Pochylmy się teraz nad samą postacią gwałciciela. Kim on może być i co skłania go do tego, by atakować bezbronne kobiety? Biorąc pod uwagę założenia psychoanalizy Freuda możemy przypuszczać, że może to być mężczyzna na co dzień żyjący normalnie, choć trochę znerwicowany, zestresowany. W jego snach i fantazjach już od wczesnych lat musi pojawiać się wizja i chęć dokonania gwałtu. Musi o tym rozmyślać, marzyć. Z różnych powodów nie ma zahamowań moralnych i swoje chore żądze zaspokaja na niewinnych (mniej lub bardziej) kobietach.
Bardzo często gwałciciele, szczególnie dopuszczający się zgwałceń indywidualnych, mają osobowość psychopatyczną. O psychopatii rozpisywali się rożni autorzy o czym czytamy w "Seksuologii sądowej":
Kozarska-Dworska (1977) na podstawie własnych badań jako cechy psychopatii wymienia: niedobór wyższej uczuciowości, małą elastyczność nastrojów, dominację uczuciowości popędowej, brak integracji ze środowiskiem, niedostateczne przystosowanie do podstawowych reguł życia społecznego. Kępiński (1977) jako przyczyny rozwoju osobowości nieprawidłowej o typie sadystyczno-masochistycznym upatruje: pozostałości sado-masochistyczne wieku dziecięcego, despotyzmu z dzieciństwa, niedojrzałość emocjonalną (Lew-Starowicz 1988. s. 74).
O osobowości nieprawidłowej z cechami wyraźnie antysocjalnymi, które można traktować jako odzwierciedlenie psychopatii (Lew-Starowicz 1988. s. 75) pisze seksuolog następująco:
- brak trwałych związków uczuciowych,
- niezdolność do przewidywania skutków własnego działania,
- niezdolność wyprowadzenia praktycznych wniosków z dotychczasowych doświadczeń,
- brak istotnych zainteresowań,
- zmienność i nietrwałość dążeń, brak konsekwencji,
- wyraźna aktywność dla osiągnięcia celu doraźnego, zanikająca wobec minimalnych niepowodzeń,
- brak wglądu, zdolności oceny samego siebie, zrozumienia zależności niepowodzeń od własnych cech.
Jaroszyński (1981) jako typowe dla tej osobowości podaje następujące cechy:
Skutkami tych cech według Jaroszyńskiego najczęściej są: brak wykształcenia mimo dobrej inteligencji, brak zawodu, brak stałych związków z ludźmi, brak stałych związków rodzinnych, nieuporządkowane życie seksualne, uleganie nałogom, częste konflikty z porządkiem prawnym (Lew-Starowicz 1988. s. 75).
Na podstawie książki "Seksuologia sądowa" oraz własnych obserwacji pokusiłabym się o stworzenie listy cech, które mogą wskazywać (aczkolwiek najważniejsze jest badanie przeprowadzane przez biegłych seksuologów i psychologów klinicznych) na to, że dany mężczyzna może być potencjalnym gwałcicielem:
- mężczyzna heteroseksualny,
- błędy i braki wychowawcze,
- wczesne inicjacje seksualne,
- braki ilościowe i jakościowe w życiu seksualnym,
- osobowość patologiczna,
- niskie wykształcenie (ok. 75% w latach 60. - 80. XX wieku),
- najniższa warstwa społeczna (ok. 90% w latach 60. - 80. XX wieku),
- patologia w najbliższej rodzinie (ok. 50% w latach 60. - 80. XX wieku),
- zniewieścienie,
- brak możliwości wyładowania agresji,
- narastająca frustracja, która budzi agresję,
- dominująca matka,
- dominująca partnerka (przez powielenie wzorca matki),
- poczucie poniżenia męskiej godności,
- chęć ujarzmienia ofiary,
- silny kompleks kastracji,
- kompleks Edypa,
- silne cechy analne,
- zaburzenia w sferze emocjonalnej,
- sadyzm,
- nadmierne zainteresowanie seksem (wręcz chorobliwe),
- łatwość mówienia o seksie,
- niski poziom kultury seksualnej,
- zgeneralizowana wrogość wobec kobiet,
- agresja w sposobie realizacji fantazji seksualnych.
Gwałciciel a ofiara - zagadnienia wiktymologiczne
Każda kobieta w dzisiejszym świecie, narażona jest na zgwałcenie, niezależnie od statusu społecznego i miejsca, w którym mieszka. Najbardziej przykuwa uwagę fakt, że we współczesnych czasach najczęściej ofiarami gwałtu są kobiety ładne, inteligentne i wykształcone. I tutaj zadajemy sobie pytanie: dlaczego akurat takie kobiety? Odpowiedź jest bardzo prosta. Wykształcone kobiety, najczęściej robią karierę, chcąc podbudować swoje ego i zapewnić sobie dobre warunki materialne. "Buntowniczki", które wyszły z kuchni i podążyły drogą biznesu czy nauki postrzegane są przez mężczyzn jako kobiety silne emocjonalnie, które nie pozwolą sobie na dominację partnera. Wówczas jedyną możliwością "udowodnienia" tejże przewagi jest, jak już wspominałam, prymitywne użycie siły i za jej pomocą zmuszenie kobiety do odbycia aktu seksualnego.
Innym czynnikiem sprzyjającym gwałtom jest bieda. Kobiety chcąc utrzymać rodzinę czasami są zmuszone przez los do uprawiania prostytucji. Ponadto nie możemy zapominać o nielegalnych uprowadzeniach kobiet do salonów towarzyskich i przymuszanie ich do nierządu.
Według niektórych badań także pora dnia, szczególnie gdy kończymy prace późnym wieczorem, oraz samotność mogą prowadzić do wymuszonego seksu. Dlaczego? Samotność może prowadzić do zbyt częstego spożywania alkoholu czy też narkotyków, co w konsekwencji może być wabikiem dla sfrustrowanego napastnika.
O tym, jak to wyglądało w XX wieku czytamy w artykule Lernella:
Ofiarami zgwałceń są z reguły kobiety (ok. 95-98 %) (...) Wiek ofiar jest młody lub bardzo młody. Z badań Grzywo-Dąbrowskiego z lat 1918-1926 dotyczących Warszawy wynika, że 30% ofiar było w wieku 16-20 lat, w wieku 21-25 lat - 30%. Wiek ofiar ciągle się obniża. Młynarczyk (1969) podaje, że w 20% wiek ofiar zgwałceń nie osiągnął 16 lat, z danych Leszczyńskiego wynika, że dziewczęta w wieku 15-17 lat stanowiły 34% ofiar (lata 1964-1965), a 24% było w wieku 18-21 lat. Podobnie w NRD - 50% ofiar zgwałceń było w wieku do 18 lat. Według Rascha, 93% ofiar było w wieku 12-23 lat (Lernell 1974, ss. 382-383).
Pisze on również o tym, jakie kobiety najczęściej były gwałcone:
Ofiarami zgwałceń padają zazwyczaj panny, niezamężne kobiety, 25% ofiar było bez zawodu, 30% miało zaledwie wykształcenie podstawowe, nieraz niepełne. Te wskaźniki łączą się z młodym wiekiem ofiar. Ofiary nieraz znajdowały się w czasie zgwałcenia pod wpływem alkoholu, uczestnicząc w zabawach razem ze sprawcami (...). W 63% zgwałceń znajomość między sprawcą a ofiarą poprzedzała czyn. Z badań szczegółowych i kronik sądowych wiemy, że najczęściej sprawcy starają się nawiązać znajomość z przygodnie spotkanymi dziewczynami i albo zwabiają je do ustronnego miejsca, albo też zapraszają na wspólną zabawę, która kończy się orgiami i gwałtem (Lernell 1974, s. 383).
W książce "Encyklopedia zdrowia. Życie seksualne" napotykamy również na komentarz dotyczący ofiar gwałtu:
Ofiary są często młode, w wieku od 18 do 25 lat. Ta grupa jest szczególnie narażona, ponieważ są to osoby atrakcyjne fizycznie i wystawiają się na większe ryzyko (prowadzą aktywny tryb życia, dużo podróżują, wychodzą z domu wieczorami). W mniejszym stopniu są też świadome ryzyka, często łatwo i spontanicznie zawierają znajomości, wreszcie też bardziej ufają otoczeniu (Encyklopedia zdrowia. Życie seksualne 2007, s. 270).
Wydaje się, że istotnym będzie też przytoczenie, w jaki sposób można pomóc kobiecie, która była ofiara gwałtu. Tym bardziej, że - jak już wspominałam - nie zawsze łatwo jest komunikować się ze zgwałconą kobietą. Duże znaczenie ma tutaj psychologia oraz wiedza na temat reakcji ofiary na przestępstwo seksualne jakim jest gwałt.
Sylwia Kluczyńska wyróżnia trójfazowy model reakcji na sytuację gwałtu:
- Faza "Szok i odrętwienie", o którym autorka pisze: "Bezpośrednio po ataku występuje pierwsza ostra faza - szoku i odrętwienia. Może ona trwać od kilku godzin do dwóch tygodni. Ofiara gwałtu jest przerażona, nie może uwierzyć w to, co się stało, odczuwa strach przed sprawcą. Zazwyczaj boi się zwierzyć komuś bliskiemu, gdyż obawia się reakcji ze strony otoczenia (...) często sama pokrzywdzona obwinia się za zaistniałą sytuację (...) W tej fazie ofiary zmagają się z poczuciem własnej bezradności, winy, lęku, odczuwają wstyd, głębokie upokorzenie. Niektóre kobiety w tym okresie są nienaturalnie spokojne lub wręcz beztroskie. Zachowują się tak, jakby nic się nie stało. Bliskie osoby mogą być zaskoczone taką reakcją, mogą nawet podejrzewać, że widocznie dla ofiary było to przyjemne, albo mało znaczące doświadczenie. Nie wiedzą, że zaprzeczanie czy minimalizowanie to mechanizmy obronne, które chronią człowieka przed konsekwencjami bolesnych wydarzeń" (Kluczyńska 2002).
- Faza "Dezorientacja", omawiana przez Kluczyńską następująco: "Gdy ofiara upora się z bezpośrednimi następstwami gwałtu, następuje faza druga - dezorientacji. W tym okresie mogą pojawić się stany lękowe, depresyjne, narasta niepewność, następuje zachwianie dotychczasowego porządku życia. Pojawiają się pytania: Co dalej, jak żyć z czymś takim, czy można zaufać drugiemu człowiekowi? Ofiary zaczynają unikać kontaktów z ludźmi, izolują się, zamykają w sobie. Próbują zapomnieć, wymazać wspomnienia związane z gwałtem. Faza ta może trwać całymi miesiącami - charakteryzuje ją zwiększenie ryzyka samobójstwa, nadużywanie alkoholu albo leków" (Kluczyńska 2002).
- Faza "Reorganizacja", o której czytamy: "Kolejna faza - reorganizacji, czyli stopniowego powrotu do równowagi, może trwać nawet latami. Ofiara próbuje powrócić do swojego normalnego rytmu życia. Gwałt zaczyna postrzegać jako incydent należący do przeszłości. Powracają plany, marzenia o bliskości drugiego człowieka, pomimo nieufności do mężczyzn, która zazwyczaj pozostaje na stałe" (Kluczyńska 2002).
Okazanie pomocy zgwałconej kobiecie jest bardzo ważne, tym bardziej, że często zdarza się, iż ofiara boi się powrotu napastnika. Aby pomoc była skuteczna należy zadbać przede wszystkim o psychiczne bezpieczeństwo ofiary, wówczas przeprowadzenie innych czynności, związanych chociażby z obowiązkami policji, będzie przebiegało sprawniej.
Podsumowując, należy pamiętać o tym, że sprawca o osobowości psychopatycznej nie widzi w ofierze osoby, a jej wiek i wygląd nie mają większego znaczenia. Ofiara jest dla niego jedynie symbolem kobiety, a nie człowiekiem. Jeśli natomiast ofiara ujawni przed sprawca swoją bezbronność wówczas będzie to sygnał pobudzający i wzmagający popełnienie gwałtu (Lew-Starowicz 1988. s. 61-97). Lew-Starowicz podkreśla, że ważne jest aby ofiara usiłowała podjąć próbę rozmowy z napastnikiem, ponieważ okazuje się, iż w wielu przypadkach przestępca odstąpi od gwałtu widząc, że kobieta stała się osobą, a nie jest tylko symbolem kobiety (Lew-Starowicz 1988. s. 85).
Komunikacja z ofiarą gwałtu
Poprzez komunikację rozumiała będę nie tylko tę językowę, werbalną, ale również postępowanie z ofiarą, udzielanie jej niezbędnych informacji, pomoc. Akt komunikacji jest to bowiem przepływ informacji od nadawcy do odbiorcy. O skuteczności wysłanego komunikatu decyduje to, czy zostanie nawiązany kontakt z odbiorcą i czy zrozumie on kontekst oraz to czy nadawca posługuje się zrozumiałym dla odbiorcy kodem. Jednakże same wiadomości z zakresu językoznawstwa nie wystarczą do tego, aby właściwie komunikować się z ofiarą gwałtu, która bardzo często, po prostu, nie chce rozmawiać.
Przede wszystkim należy zaznaczyć, że ważne jest dla ofiary to, jak będzie traktowana przez pierwsza osobę, z jaką będzie miała kontakt. Przeważnie odpowiedzialność ta spada na policjanta przyjmującego zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Należy jednak pamiętać, że w tej sytuacji to pokrzywdzona powinna zdecydować z kim chce rozmawiać (z kobietą czy mężczyzną). Dzięki temu może poczuć się pewniej, wiedząc, że ma "kontrolę" nad tym co się aktualnie dzieje (Tyrakowska, Wróblewska, 2009, ss. 48-54).
Funkcjonariusz policji, z którym na początku styka się pokrzywdzona kobieta, powinien przede wszystkim wykazać się ogromną empatią, wiedzą psychologiczną i zrozumieniem. Musi on wyzbyć się wszelkich stereotypów i powstrzymać od ewentualnych komentarzy, bo to, czy kobieta miała krótką spódniczkę czy też nie, nie zmienia faktu, że zgodnie z prawem nikt nie może wbrew jej woli siłą, czy podstępem, doprowadzać jej do obcowania płciowego (Tyrakowska, Wróblewska, 2009: 48-54).
Każdy policjant jest tylko człowiekiem, który żyje w określonym społeczeństwie, przesiąkniętym stereotypami, od których nie da się w pełni uciec. Trzeba jednak pamiętać, że ofiarą, która zgłasza się z prośba o pomoc, ponieważ została strasznie skrzywdzona, równie dobrze mogła być matka, żona, siostra czy kuzynka tegoż funkcjonariusza. Czy wtedy również kierowałby się utartymi schematami społecznych myśli? (Tyrakowska, Wróblewska, 2009: 48-54)
Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że ofiara przestępstwa seksualnego czuje się bezbronna, poniżona, niekiedy nawet przeżywa szok. Potrzebuje wówczas wsparcia i zrozumienia, gdyż to, co przeżyła, bez wątpienia można nazwać sytuacją kryzysową. Policjant musi wykazać się wiedzą, jak postępować w takiej sytuacji, aby procedura przebiegała bez dodatkowych obciążeń psychicznych dla kobiety. Jest to niezmiernie istotne, gdyż chcemy uchronić pokrzywdzoną od wtórnej wiktymizacji.
Zgwałcona powinna zostać poddana badaniu lekarskiemu (najlepiej przez kobietę), o czym czytamy w artykule "Cierpieć w ciszy, czy publicznie? Postępowanie z ofiarą zgwałcenia":
Obowiązki lekarza wobec ofiary zgwałcenia:
- a) dokonanie obdukcji:
- stwierdzenie, czy odbyto stosunek,
- stwierdzenie, czy są obrażenia związane z użyciem siły,
- ocena ewentualnych uszkodzeń w obrębie krocza i narządów płciowych,
b) zabezpieczenie materiału do dalszych badan diagnostycznych:
- wymaz bezpośredni - na szkiełko (zabezpieczone - cytofix),
- materiał do oznaczeń enzymatycznych: fosfatazy kwaśnej itp.,
- wymaz do badan bakteriologicznych,
- wymaz ze sklepień pochwy - zabezpieczenie materiału do badan genetycznych,
c) zabezpieczenie materiału dowodowego (zabezpieczenie śladów: włosy, nitki, itp.),
d) zabezpieczanie przed ewentualna ciążą:
- stwierdzenie, czy kobieta nie jest w ciąży obecnie,
- na życzenie pacjentki - podanie środka antykoncepcji postkoitalnej (jedynym zarejestrowanym w Polsce środkiem jest Postinor Duo),
e) obserwacja i ewentualne leczenie w kierunku chorób przenoszonych droga płciowa,
f) przepisanie antybiotyków jako ochrona przed infekcją,
g) przeprowadzenie kontrolnego testu ciążowego po 3 tygodniach lub w przypadku braku krwawienia,
h) na życzenie pacjentki - wypisanie wniosku o aborcję (Tyrakowska, Wróblewska, 2009: 51)
Tyrakowska i Wróblewska wymieniają pięć podpunktów, których policjanci powinni się trzymać, aby właściwie postępować z ofiarą, a tym samym doprowadzić do jak najlepszej komunikacji z kimś, kto przeżył traumę. Przede wszystkim jako ważne wymieniają nawiązanie kontaktu z ofiarą, które opisują następująco:
Pierwszy kontakt z ofiara przestępstwa często determinuje jakość przeprowadzanego przesłuchania. Na tym etapie należy ocenić stan emocjonalny pokrzywdzonej osoby i spróbować nawiązać z nią kontakt (...). Ofiary przestępstw seksualnych powinny być przesłuchiwane w warunkach stwarzających poczucie bezpieczeństwa i komfortu. Ponadto miejsce przesłuchania powinno być ciche, bezpieczne, zapewniające brak zakłóceń ze strony osób trzecich (...) Kiedy kontakt zostanie nawiązany, będzie nieco łatwiej mówić. Wskazanym jest także zapytanie się, jak chciałaby, aby się do niej zwracać (...). Czasami pokrzywdzona woli opisać zdarzenie swoimi słowami, a czasami tylko odpowiadać na zadane jej pytania. Istotne jest, aby wyjaśnić pokrzywdzonej osobie, jak będzie przebiegała dalsza część spotkania (Tyrakowska, Wróblewska, 2009, s. 51).
Kolejnym podpunktem, wymienianym przez autorki, jest "Wysłuchanie historii zgwałcenia, którą ofiara opowiada własnymi słowami", opisany następująco:
Przesłuchanie ofiary powinno rozpocząć się od wyjaśnienia celu przeprowadzonego wywiadu oraz umożliwienia osobie pokrzywdzonej spontanicznej wypowiedzi (...). Należy pozwolić, aby opowiadała o zdarzeniu w taki sposób, który w danej chwili nie sprawia jej trudności, pozwalając jej mówić tak długo, jak tego potrzebuje. Wskazane jest wspieranie emocjonalne za pomocą pozawerbalnych zachowań, takich jak skinienie głową, przytakiwanie. Na tym etapie przesłuchania nie należy wchodzić w szczegóły (...). Dopiero potem można przejść do fazy zadawania pytań. Podążaj za tym, co opowiada ofiara. Korzystaj z technik prowadzenia wywiadu takich jak: pytania podtrzymujące wątek (...) parafrazowanie (...) powtarzanie... (Tyrakowska, Wróblewska, 2009, s. 52).
W dalszej części artykułu dowiadujemy się, że pytania jakie zadaje policjant powinny być otwarte, precyzyjne i jasno sformułowane. Ofiara musi rozumieć o co jest pytana, w związku z tym, funkcjonariusz powinien dostosować słownictwo i terminologię do jej poziomu wykształcenia. Komunikaty powinny być klarowne, a do ich formułowania należy używać języka prostego i zrozumiałego. Ważne jest również aby osoba prowadząca przesłuchanie aktywnie słuchała i wykazywała empatię w stosunku do przesłuchiwanej. (Tyrakowska, Wróblewska, 2009: 52)
Następnie ofiara powinna zostać poinformowana o konsekwencjach medycznych, emocjonalnych i prawnych złożenia doniesienia o zgwałceniu i dopiero wówczas można przeprowadzić właściwe przesłuchanie (Tyrakowska, Wróblewska, 2009, s. 52).
O tym jak powinno wyglądać przesłuchanie związane ze złożeniem doniesienia czytamy:
Druga rozmowa jest już oficjalna i polega na szczegółowym przesłuchaniu ofiary oraz sporządzeniu protokołu. Na początku powinieneś uprzedzić pokrzywdzoną osobę o tym, że w tej części rozmowy będziesz pytał o szczegóły dotyczące zgwałcenia oraz podać powód, dla którego to robisz. Rozmawiaj o szczegółach zgwałcenia tak, by zebrać jak najwięcej informacji. Pomocna może okazać się tutaj wiedza psychologiczna oraz (...) przesłuchanie poznawcze (...). Szczególnie ze względu na to, że opowiadanie o szczegółach zgwałcenia często wiąże się z nawrotem intensywnych emocji (Tyrakowska, Wróblewska 2009, s. 53).
Po przeprowadzeniu przesłuchania należy udzielić pokrzywdzonej jak najwięcej informacji dotyczących dalszej procedury oraz tego, gdzie może szukać pomocy, wsparcia. (Tyrakowska, Wróblewska 2009, ss. 53-54). Należy jednak zaznaczyć, że tak opracowana procedura na pewno usprawni komunikację, lecz nie wymaże z pamięci ofiary traumy, jaką przeżyła. Trzeba również zapewnić odizolowanie ofiary od przestępcy, ale również poinformować ją, że ma prawo do konfrontacji z nim, gdy tylko wyrazi taką wolę.
Wiadomym jest, że emocje udzielają się rozmówcy, dlatego też te, które okazuje prowadzący przesłuchanie powinny być pozytywne. To też przemawia za tym, by rozmowę z pokrzywdzoną odbywała kobieta, ponieważ, jak czytamy w "Socjologii języka":
Mężczyźni objawiają emocje pozytywne prawie wyłącznie w kręgu rodzinnym i/lub w stosunku do osób, z którymi łączą ich więzy uczuciowe. Kobiety objawiają emocje pozytywne w całej rozciągłości przede wszystkim w komunikacji wewnętrznej w kręgach rodzinnych, ale nierzadko również poza nimi, ponieważ mają nie tylko zdolność, ale i potrzebę przenoszenia takich zachowań do komunikacji zewnętrznej (Handke 2009, s. 169).
Przygotowując się do pisania tego artykułu rozmawiałam z dwiema kobietami zgwałconymi, które jednak nigdy nie złożyły doniesienia o przestępstwie. Rozmowy z pokrzywdzonymi miała charakter wygłaszanego przez nie monologu, podczas którego ofiary opisywały traumatyczne przeżycia z przeszłości. Jedna z kobiet miała wykształcenie wyższe, druga gimnazjalne. W obydwu przypadkach kobiety zostały zgwałcone poniżej 18 roku życia, przez starszych od siebie mężczyzn, których wcześniej znały.
Komunikacja w obydwu przypadkach była zaburzona. Ponieważ kobiety o tragicznych zdarzeniach nie poinformowały bliskich. Obawiały się, że cała wina spadnie na nie. Strach przed reakcją rodziny powodował, że ofiary czuły się winne.
Kobieta z wyższym wykształceniem opowiadała o zdarzeniach bardzo spokojnie, jednakże często przerywała, zamyślała się, wpatrywała w jeden punkt [1] i bała się nazwać to, co się wówczas stało - "gwałtem". Czuła się winna, bała się reakcji rodziny i upokorzenia. Mimo, iż akt komunikacji zaraz po zdarzeniu był zaburzony (ofiara nikomu nie powiedziała o zdarzeniu) podczas rozmowy ze mną ujawniała tylko lekkie objawy zdenerwowania [2]. Jednakże bardzo chętnie prowadziła monolog.
Inaczej zachowywała się osoba z wykształceniem gimnazjalnym, gdyż miała większą trudność z nazywaniem pewnych emocji [3] (możliwe, że brakowało jej odpowiedniego zasobu słownictwa do precyzyjnego nazywania stanów emocjonalnych) a także jej wypowiedź była pourywana, gwałtowna. Zdania były pourywane, nielogiczne, często wracała do wcześniejszego wątku. Bardzo często używała sformułowania: "No i mnie zgwałcił". Dziewczyna milczała przez wiele lat, bojąc się wyjawić prawdę. Obawiała się, że jeśli opowie o wszystkim ojcu, ten zabije sprawcę (którego obydwoje jej rodzice znali). Ponadto była zastraszana przez gwałciciela.
Ofiara, wygłaszając swój monolog, była wyraźnie zdenerwowana, bardzo przeżywała każdy powrót pamięcią do wcześniejszych wydarzeń, jej oczy szkliły się i czasami po policzku spłynęła łza. Zauważyłam jednak, że dziewczyna wolała odpowiadać na pytania, niż samej wygłaszać monolog, jednakże jej odpowiedzi były krótkie i ubogie w informacje. Dopiero wykazanie przeze mnie empatii, zrozumienia i współczucia spowodowały, że pokrzywdzona zaczęła więcej mówić. W tym przypadku akt komunikacji był bardziej zaburzony niż w pierwszym. Kobieta ewidentnie odcinała się od świata zewnętrznego (miała splecione na klatce piersiowe ręce i założoną nogę na nogę, której stopa skierowana była w kierunku drzwi).
Zapewne rozmawiając tylko z dwiema ofiarami gwałtu nie można mówić o doświadczeniu i ogromnej wiedzy na temat komunikacji z ofiarami gwałtu. Można jednak mówić o perspektywach badawczych na przyszłość i zwróceniu uwagi, zarówno na komunikację werbalną, językową (składnia, semantyka, pragmatyka) jak i niewerbalną (gesty, mimika, pozycja ciała) [4].
Niewątpliwie jest to jednak tematyka ważna, którą trzeba badać, chociażby ze względu na to, aby unikać wtórnej wiktymizacji, by kobiety nie baly się mówić o tym, co je spotkało, aby zmniejszała się ciemna liczba i coraz większa liczba sprawców została ukarana.
Słów kilka na koniec
Nie ulega wątpliwości, że gwałt jest czymś strasznym, jest to chyba najgorsza trauma jaka może spotkać kobietę. Wiele ofiar nie wytrzymuje powracających, związanych ze zgwałceniem, wspomnień i popełnia samobójstwo. Czynników, przyczyn i motywacji jest wiele, najgorszym jednak jest to, że w rozumieniu społecznym najczęściej winę za gwałt ponosi kobieta, która kusi, uwodzi, podnieca... Pamiętajmy jednak o tym, że są to atrybuty każdej kobiety i nie są one dla nikogo przyzwoleniem do przekraczania granicy naszej intymności.
Nie da się zaprzeczyć, że zagadnienia związane z przestępczością seksualną oraz kryminologią, a przede wszystkim komunikacją w sytuacjach kryzysowych są niezmiernie ciekawe i warte, by się nimi zajmować naukowo.
- Autorka jest filologiem, polonistką, feministką oraz członkiem Towarzystwa Miłosników Języka Polskiego. Ukończyła Studia Podyplomowe Negocjacji Kryzysowych na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Ślaskiego. Swoje zainteresowania badawcze skupia zwłaszcza na psycholingwistyce oraz komunikacji interpersonalnej. Żywo zajmuje się również zagadnieniami związanymi z językoznawstwem polonistycznym, komunikacją kryzysową, a także psychologią kliniczną, psychopatologią i seksuologią.
Artykuł został opublikowany w książce "Komunikacja w sytuacjach kryzysowych III", pod red. J. Stawnickiej, Katowice 2012.
Bibliografia
- Augustynek A., 2008: Psychologia. Jak ślimak piął się pod górę. Warszawa.
- Bancer A., Perz M. (red.), 2011: Mechanizmy przestępczości. Psychologiczne aspekty seksualności. Kraków.
- Bieńkowska E., Mazowiecka L., 2009: Prawa ofiar przestepstw. Warszawa.
- Bilikiewicz T., Imieliński K. (red.), 1974: Seksuologia kliniczna. Warszawa.
- Bugajski M., 2007: Język w komunikowaniu. Warszawa.
- Collins A., 2002: Mowa ciała. Co znaczą nasze gesty. Warszawa.
- Encyklopedia zdrowia. Życie seksualne. 2007: Warszawa.
- Handke K., 2009: Socjologia języka. Warszawa.
- Imieliński K., 1982 : Zarys seksuologii i seksiatrii. Warszawa.
- Kępiński A., 1988: Z psychopatologii życia seksualnego. Warszawa.
- Kluczyńska S., 2002: Psychologiczne konsekwencje gwałtu. "Niebieska Linia" nr 1. Warszawa.
- Lernell L., 1974: Przestępczość seksualna, Zagadnienia prawne i kryminologiczne. W: Imieliński K. (red.): Seksuologia społeczna. Warszawa.
- Lernell L., 1984: Zgwałcenia oraz inne zachowania seksualne wymuszone. W: Imieliński K. (red.): Seksuologia kulturowa. Warszawa.
- Lew-Starowicz Z., 1988: Seksuologia sądowa. Warszawa.
- Lipczyński A.: Stres pourazowy w wyniku gwałtu i potrzeba wsparcia społecznego. Dostępne w World Wide Web: http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=175
- Nowakowska U., Jabłońska M.: Przemoc wobec kobiet. Dostępne w World Wide Web: http://temida.free.ngo.pl/raprzemoc.htm
- Pease A. i B., 2011: Mowa ciała. Poznań.
- Rosiak Ł.: Powtórna wiktymizacja ofiar przestępstw seksualnych. Dostępne w World Wide Web: http://www.studentprawa.edu.pl/artykuly/item/2421-powtórna-wiktymizacja-ofiar-przestępstw-seksualnych/2421-powtórna-wiktymizacja-ofiar-przestępstw-seksualnych?start=2
- Sikorski W., 2005: Gesty zamiast słów. Kraków.
- Stawnicka J., 2010: "Kiedy słowo jest bronią..." - wybrane aspekty komunikacji w sytuacjach kryzysowych.
W: Stawnicka J. (red.), Komunikacja w sytuacjach kryzysowych. Katowice. - Tomanek-Olczak J., 2010: Komunikacja niewerbalna w negocjacjach policyjnych ? rola mimiki. W: Stawnicka J. (red.), Komunikacja w sytuacjach kryzysowych. Katowice.
- Treiner S., 2010: Problem gwałtu na świecie. W: Ockrent Ch. (red.), Czarna księga kobiet. Warszawa.
- Tyrakowska M., Wróblewska A., 2009: Cierieć w ciszy, czy publicznie? Postępowanie z ofiarą zgwałcenia. "Kwartalnik prawno-kryminalistyczny" nr 1. Piła, 48-54.
Opublikowano: 2013-02-18
Zobacz komentarze do tego artykułu
- Autor: madziara11113 Data: 2013-02-18, 22:02:50 Odpowiedz
Artykuł tej autorki porusza bardzo ważne zagadnienie, które opisane jest w rzeczowy a zarazem przystępny dla czytelnika sposób. Warto również podkreślić, że badaczka opisuje to, o czym zapomina się podczas przesłuchiwania ofiar gwałtów - w jaki sposób za pomocą środków językowych poprawnie komunikow... Czytaj dalej